Projekt „Rodzina”

Obecnie łatwiej jest posiadać kredyt na 3o lat, wrzody na żołądku i depresję niż założyć własną Rodzinę. Czy projekt 500+ zrewolucjonizuje polski baby boom? Czy starczy pieniędzy dla wszystkich? Na jak długo starczy? Obawiam się, że jak już dzieci z 500+ dorosną, wykształcą się i podejmą decyzję o wyjeździe z naszego kraju to może być już za późno na ratowanie naszej gospodarki…

Czy będzie miał kto na nas pracować? Czy kiedykolwiek skończą się kolejki do lekarzy, specjalistów, rehabilitacje i badania? Jak długo będą nas zmuszać do płacenia ZUSu i innych głupich składek na coś, czego i tak nie wykorzystujemy? Ile jeszcze małych polskich firm upadnie, żeby mogły bogacić się zagraniczne molochy?

Szanowni Państwo, czy mamy na to jakikolwiek wpływ? Odpowiedź na to pytanie mnie przytłacza, ale z drugiej strony myślę sobie, że nie ma powodu się załamywać. Trzeba czoło stawić sytuacji obecnej i obowiązującej. Jak? Zmienić myślenie – czyli zrobić to, na co mamy jakikolwiek wpływ.

Określić cel: uwić sobie gniazdko

Serio?! Co takiego daje Rodzina i czemu każdy dąży do tego, żeby ją założyć?

» poczucie bezpieczeństwa i akceptacji

» codzienne wsparcie

» miłość pod wszystkimi możliwymi postaciami

» poczcie przynależności

» możliwość robienia „CUDÓW”, czyli posiadania własnych DZIECI i radość na widok ich dorastania

» wspólne spędzanie czasu (wyjazdy, wakacje itp.)

» możliwość dzielenia się swoim szczęściem i nieszczęściem z bliskimi

To wystarczające powody, ale prawda jest taka, że własna Rodzina daje o wiele więcej – opiszę to szerzej jak już ją założę 🙂

Często nie doceniamy naszych Rodziców, dziadków, bliskich, a przecież to oni od naszych najmłodszych lat robili wszystko, żeby niczego nam nie brakowało… Żebyśmy nie byli gorsi od naszych kolegów ze szkoły czy podwórka. Karmili nas i spełniali nasze potrzeby, prowadzali na lekcje angielskiego, muzyki czy tańca. Pozwalali nam na realizowanie naszych pasji.

Podsumowanie: człowiek – jest zwierzęciem stadnym, potrzebuje akceptacji, wsparcia i miłości, co da mu właśnie Rodzina. NIE praca, NIE prestiżowe stanowisko, NIE wysoka pensja i drogi samochód, tylko właśnie RODZINA…